W ramach naszego projektu “Urzecze w Fotografii” w weekend zawędrowaliśmy aż do Wiączemina Polskiego. Jakim cudem…

Przecież Urzecze to mikroregion etnograficzny, który obejmował część Warszawy i tereny przyległe w kierunku południowym…

Po obydwu stronach Wisły, między Siekierkami i Saską Kępą a dawnymi ujściami rzek Pilicy i Wilgi, mamy do dyspozycji krajobrazy, pozostałości i… wspomnienia. Ponieważ my Urzecze bierzemy na warsztat fotograficzny, to chcieliśmy zobaczyć też to, o czym w swojej książce “Nadwiślańskie Urzecze” pisze dr Łukasz Maurycy Stanaszek.

To właśnie Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim posiada największą w Polsce kolekcję pamiątek po olędrach. Na terenie znajduje się wyremontowany dawny kościół ewangelicko–augsburski, charakterystyczne zabudowania gospodarskie wraz z wyposażeniem, szkoła, cmentarz…

Warto było zobaczyć to na własne oczy i posłuchać Pań Przewodniczek – bardzo dziękujemy za wszystkie historie i ciekawostki, którymi się z nami podzieliły.

A jest o czym słuchać, bo choć na rozwój Urzecza największy wpływ miały trzy tradycje kulturowe – mazurska (mazowiecka), orylska (flisacka) i olęderska ( nadwiślańscy osadnicy z Fryzji, Kujaw i Pomorza), to nie da się ukryć, że innowacje wprowadzone przez olędrów fascynują i w obecnych czasach. I nie chodzi tylko o meliorację, czy rozwiązania zastosowane w budownictwie…

Dzięki olędrom zaczęto zakładać ogrody i sady, które przynosiły obfite plony jesienią, już po powodziach. Dzięki nim także zaczęto sadzić wierzby, które dzięki swoim właściwościom chłonęły wodę, odpowiednio je pielęgnowano, przycinano, a z ich gałęzi wyplatano płoty, które służyły w czasie wylewu Wisły. Te chruściane ogrodzenia pięknie w skansenie są widoczne. Zatrzymywały piasek, a przepuszczały mady – żyzny muł rzeczny. Gęsto zasadzone wierzby chroniły zimą przed napływającym lodem. Stały się charakterystyczną częścią mazowieckiego krajobrazu.

W Skansenie Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim nagrywane były także ujęcia do filmu “Zaginione Urzecze” Adama Rogali i Wiktora Strumiłło.

Wspaniale, że jest miejsce, w którym to wszystko można zobaczyć na własne oczy, bo w naszej okolicy niewiele pozostało śladów po dawnym osadnictwie. Nadal możemy zobaczyć jeszcze przykład budowania na wzniesieniach (terpach, na takiej terpie jest położony cmentarz Ewangelicki przy ul. Bruzdowej oraz cmentarz na Kępie Okrzewskiej), czy drogi wyniesione ponad łąki (tzw. trytwy, jak ul. Vogla).

Historia Urzecza jest dla nas kanwą do snucia opowieści fotograficznych, a wspólny plener to możliwość wymiany doświadczeń, inspiracji i poznania innych pasjonatów fotografii.

Niedługo zaprosimy Was na kolejny fotospacer.

Dziś kilka kadrów – jak to było w sobotę, a już niedługo podzielimy się z Wami zdjęciami uczestników pleneru.

Ps. nie mogliśmy sobie odmówić przemycenia nieco haftu wilanowskiego w kadrze. Samo hafciarstwo z nadwiślańskiego Urzecza znajduje się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa UNESCO… a my z każdym kolejnym zdjęciem przywiązujemy się do teorii, że motyw czarnych kwiatów pochodzi od rożnych habazi i badylków rosnących na terenie Urzecza i eksponowanych na tle nieba i Wisły….

Wydarzenie jest organizowane w ramach trzeciej edycji projektu Urzecze w fotografii. Partnerem wydarzenia jest Samorząd Województwa Mazowieckiego Mazowsze serce Polski, Centrum Kultury Wilanów, Dzielnica Wilanów, Fundacja Rozwoju Kultury Trzeci Brzeg

Fot. Amina Księżopolska i Arkadiusz Obszyński